sobota, 5 marca 2011

Darling Floppy i Bebi

13 czerwca 1882 roku w carskim pałacu w Peterhofie przyszło na świat szóste dziecko cara Aleksandra III
i jego małżonki Marii Fiodorowny, córka, której dali na imię Olga. Dziewczynka stała się towarzyszką zabaw o 4 lata starszego Michaiła. Oboje wyrośli w "tym posępnym zamczysku" w Gatczynie, która jawiła im się istnym królestwem z bajki - potężny pałac z 600 pokojami sąsiadował z pięknym, ogromnym ogrodem. Oboje ulegli magii tego miejsca, a ich późniejsze wspomnienia z dzieciństwa pełne były przyjemnych skojarzeń.

Wspominali, jak pewnej nocy wymknęli się na dach pałacu, by popatrzeć na park w świetle księżyca; jak ojciec zabierał ich na wyprawy do lasu; jak budowali zimą śnieżne fortece, a latem pływali kajakami po Białym Jeziorze.









Olgę i Miszę połączyła silna więź przyjaźni, która miała przetrwać długie lata.

"Mieliśmy ze sobą dużo wspólnego -wspominała po latach. - Smakowało nam to samo, lubiliśmy tych samych ludzi, mieliśmy takie same zainteresowania i nigdy się ze sobą nie kłóciliśmy."

Kiedy ich rozłączano, mała Olga wpadała w istną rozpacz. Pisywała do braciszka listy, przesyłając je przez służących.
  
"Mój kochany stary Misza! Jak tam twoje gardło? Nie pozwalają mi się z tobą zobaczyć, więc będę do ciebie pisać! A tymczasem na razie. Całuję cię. Olga."

Z czasem pisanie do niego weszło jej w nawyk. Bywało potem, że przysyłała mu 2, 3 listy dziennie, z byle powodu.

"Kochany Misza! Mama nie pozwoli mi jutro wyjść na dwór, bo byłam już dziś rano. Proszę cię, pomów z nią o tym jeszcze raz. Strasznie przepraszam za kłopot. Olga."

W kręgu rodziny do Michaiła zwracano się po prostu "Misza", jednak Olga wymyśliła mu inne pieszczotliwe przezwisko, nazywając go "Darling Floppy" (co po polsku znaczy mniej więcej tyle co "Gapcio"), bo zwykł się z winy swych długich nóg potykać o krzesła. Zwracała się do niego w ten sposób i w latach późniejszych, wprawiając go tym w pewne zakłopotanie na oficjalnych przyjęciach.

Olgę z kolei, jako najmłodszą w rodzinie, zwano "Bebi". Jeszcze tuż przed rewolucją w dzienniku swej matki wciąż była tak nazywana, choć miała wówczas 34 lata.


Olga i Misza w 'domu' czyli w gatczyńskim pałacu






W gościnie u swych duńskich dziadków w Bernsdorf


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz