niedziela, 23 października 2016

Marsz do Orła!




Wiosną 1909 stało się jasne, że Aleksandra Kossikowska przestała być dla Romanowów problemem,
jednak myśli i serce Michaiła zajęte były już kimś innym - tym razem ulokował swe uczucia jeszcze bardziej niewłaściwie, w żonie kolegi z pułku, nosząc się jak zwykle z poważnym zamiarem poślubienia swej wybranki po tym, jak uzyska ona rozwód.

Car postanowił przenieść (a właściwie wygnać) brata daleko od Petersburga, licząc na zerwanie znajomości i kontaktów z panią Wulfert. Wybór padł na skromny, nie wyróżniający się 17-y Pułk Czernihowskich Huzarów, stacjonujący w Orle, w guberni orłowskiej. Był to pierwszy taki przypadek, by bliski krewny cara
został dowódcą pułku na zapyziałej prowincji. Nominacja ta była w rzeczywistości karą dla Wielkiego Księcia za kolejne zmartwienia, których przysporzył rodzinie.
Jednak w tym przeważnie uległym człowieku, przez wielu posądzanym o brak charakteru, odzywała się czasem silna wola i upór w dążeniu do celu. Posłusznie wyjechał do Orła, tak jak sobie tego życzył jego cesarski brat. Ale znajomości z Natalią Wulfert nie zakończył.

                                                                                           ~*~

W Orle zamieszkał z adiutantami w wygodnym domu na obrzeżach miasta. Gubernator Orła, Siergiej Siergiejewicz Andriejewski zapraszał go często do siebie; miał uroczą córkę, Tanię, z którą co niektórzy, krzywo patrzący na kontakty Michaiła z panią Wulfert, wiązali niejednoznaczne nadzieje - Tatiana mogłaby sprawić, by zapomniał o tamtej. Nie zainteresowała go jednak.
Większość wolnego czasu spędzał w swym domu. Od kolegów z pułku dostał w prezencie niedźwiadka, który zamieszkał w ogrodzie.

"Był to bardzo silny i zabawny zwierz -wspominał po latach adiutant Wielkiego Księcia, Mordwinow. - Michaił Aleksandrowicz bardzo lubił się z nim siłować i strojąc sobie z niego żarty, dzielnie z nim walczył. Po naszej wyprowadzce z Orła niedźwiedź skończył w Moskiewskim Ogrodzie Zoologicznym."

Od czasu do czasu Michaił Aleksandrowicz bywał w miejskim teatrze, gdzie specjalnie dla niego urządzono wielkoksiążęcą lożę.
  
"W Orle chroniła nas tajna policja, przysłana z Petersburga - wspominał Mordwinow. - Było ich niewielu, 3-4 osoby, a ich dowódca, rotmistrz żandarmerii Łukianow, siedział w Petersburgu. (...) Dziwne, ale tam, w Orle, najbardziej obawiano się niespodziewanego nalotu Sawinkowa, według źródeł policji zamierzającego przedostać się do Rosji, by znów kogoś zabić."

 Wielkiego Księcia odwiedzała też czasami jego siostra Olga wraz z mężem. Przyjaźń miedzy rodzeństwem wystawiona została na próbę i zaczynała się psuć - Olga, będąca wcześniej w dobrych kontaktach z Natalią Wulfert, przeszła na stronę opozycji: nie akceptowała planów brata wobec tej kobiety, choć sama tkwiła dość beznadziejnym romansie z Mikołajem Kulikowskim.
Dowódca garnizonu w Orle, generał Błochin dostał odgórny nakaz, by nie pozwalać dowodzącym pułkami wyjeżdżać z miasta - miała to być gwarancja, że Michaił nie będzie spotykać się z Madame Wulfert, której nie wolno było przyjechać do Orła, a która rozstawszy się z mężem, wróciła do Moskwy. Chcąc się z nią zobaczyć, Wielki Książę wypraszał u Błochina kilka dni wolnego pod pozorem koniecznej wizyty u dentysty. Romans trwał dalej, czy imperatorowi się to podobało, czy też nie.


Michaił w mundurze 17-ego Pułku Czernichowskich Huzarów







~*~



Orzeł - początek XX wielu








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz