poniedziałek, 28 listopada 2016

Dżekuszka


  Niewielki łaciaty kundel w typie terriera o wysokich łapach, którego Natalia Siergiejewna Wulfert znalazła
jesienią 1909 na ulicy Gatczyny zabiedzonego i na wpół zagłodzonego, nie był rasowy ani szczególnie ładny. A jednak przygarnęła go, odkarmiła, i wkroczył na salony. Na imię dano mu Dżek.

 "Był raczej brzydki - wspominała po latach córka Natalii - ale bardzo inteligentny i oddany mojej matce, nie odstępował jej niemal na krok i szczerzył zęby, ilekroć pozwalano sobie wobec niego na zbytnie poufałości."

Gdy w 1909 roku Natalia zerwała z mężem, wiążąc się z Wielkim Księciem Michaiłem, wyjechała do rodzimej Moskwy, zostawiając Dżeka u przyjaciół. Zimą 1910, gdy była w ciąży, Michaił przywiózł psa z Gatczyny do jego stęsknionej właścicielki. Towarzystwo ulubieńca było jej dużą pociechą, nawet jeśli, jak pisała potem Michaiłowi, pierwszej nocy  "okrył się hańbą, robiąc dużą kałużę na sofie w małej sypialni". 
 Michaił był jedyną osobą poza Natalią, którą Dżek lubił. Reszta mogła nie istnieć. I choć mieli wiele zwierząt, w tym kilka psów, ich ulubieńcem, prawdziwym pupilkiem, rozpieszczanym i czule kochanym, był właśnie Dżek.

szczęśliwy Dżek ze swą panią i jej synem w Brasowie latem 1911 r.



Michaił z Rachmaninowem i innymi w Brasowie. Dżek niemal zawsze w kadrze ;)

*** 
Towarzyszył im wszędzie, także w zagranicznych podróżach, i tym sposobem pod koniec 1912 znalazł się, jak i jego państwo, po ich potajemnym ślubie wbrew woli cara, na wygnaniu.
Gdy zdecydowali się przenieść do Anglii, jednym z zasadniczych problemów było, co zrobić z Dżekiem, by uniknąć poddania go przymusowej kwarantannie w przeznaczonym do tego ośrodku. Perspektywa rozstania się ze swym ulubieńcem na dwa długie miesiące była dla nich na tyle trudna do zaakceptowania, że Michaił Aleksandrowicz napisał do samego króla z osobliwą prośbą, czy pies nie mógłby odbyć tejże kwarantanny na terenie posiadłości Knebworth House, którą wynajęli. Król Jerzy V, prywatnie cioteczny brat Wielkiego Księcia, wyraził zgodę.

Dżek w Knebworth House: z Michaiłem (u góry) i ze swą panią, jej przyjaciółką Madame Shleiffer, dziećmi i szczeniaczkiem Puszkiem.

***
Po wybuchu wojny Dżek wrócił ze swymi opiekunami do Rosji. W gatczyńskim domu na Nikołajewskiej 24 po śmierci siostry Natalii Siergiejewny, Wiery, zamieszkał jeszcze jeden pies, buldog zmarłej, Buli,  a także szczeniak Bojka. Wierny Dżek pilnował swej pani w podróżach, bywał z nią nawet z odwiedzinami u rannych żołnierzy w lazaretach jej męża.

Dżek u boku swej pani, 'z inspekcją' w lazarecie dla rannych

na kolanach u Michaiła

Zimą 1916 nieoczekiwanie Dżek się rozchorował. Weterynarz stwierdził zatrucie. 3 marca wieczorem będący na froncie Michaił otrzymał w Kamieńcu telegram od żony z iście hiobową wieścią:
  
"Dziś o 6 wieczorem umarł biedny Dżek, nasz stary dobry przyjaciel, który był z nami w naszych najlepszych latach życia."

 Ta wiadomość go wprost ogłuszyła.
 "Nie będę ukrywał, że w tej chwili strasznie płaczę - pisał w liście do Natalii - i wprost nie mogę  wyrazić swego żalu, a jest on tym silniejszy, że jesteśmy tak daleko od siebie. (...) Był z nami przez całe nasze wspólne życie, wszędzie nam towarzyszył, nie przypominam sobie, żeby gdzieś go zabrakło. Boże mój, jakie to smutne, jakie to strasznie bolesne! Zostały tylko wspomnienia. Ale przynajmniej był z nami szczęśliwy, rozpieszczaliśmy go na wszelkie sposoby, kochaliśmy i dbaliśmy o niego tak, że bardziej już nie można. Choć to mała pociecha, ale na szczęście nasz drogi Dżekandula jest niemal na każdym zdjęciu.(...)"


Michaił nie mógł sobie darować, że będąc ostatnio w domu, nie pożegnał się z ulubieńcem jak należy.
Nieodżałowany i opłakany Dżek spoczął w ołowianym pudełku i został pochowany w ogrodzie za gatczyńskim domem Natalii i Michaiła.

 Ze względu na nieprzyjemności, które  zdarzało im się doświadczać od czasu powrotu do Rosji, tak że strony arystokracji, jak i samego cara i carycy, Michaił i jego żona całkiem poważnie rozważali możliwość wyjazdu po wojnie z Rosji na stałe. Zamierzali wówczas odkopać pudełko i zabrać Dżeka ze sobą, by pochować go tam, gdzie w końcu będą mogli żyć długo i szczęśliwie.



Sierpień 1914. W drodze do domu. Dżek wraca do Rosji po dwuletnich przymusowych 'wakacjach' swych państwa za granicą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz