piątek, 23 grudnia 2016

Zimowe zabawy




"W parku gatczyńskiego pałacu" 1894. Julij Klever (Regionalne Muzeum Sztuki w Stawropolu)

W życiu carskich dzieci zima była czasem szczególnym. Dzieci Aleksandra III, wychowywane w dość
surowych warunkach ( jak mawiał sam car, nie chciał by wyrosły na cieplarniane roślinki) bawiły się jak każde inne, korzystając z pięknej zimowej aury. W dzienniku nastoletniego Mikołaja przeczytać można zapiski o tym, jak nawet wieczorami, przy świetle pochodni, czyścili skrobaczkami przypałacowe lodowisko, by przygotować je następny dzień do zabawy. Potrafiły jeździć na nartach, łyżwach, grać w hokej.




mały Misza z braćmi Gieorgijem i Mikołajem, oraz siostrą Ksenią na ślizgawce w Aniczkowie

Misza (w środku) z ojcem, braćmi, siostrą, jej narzeczonym oraz córkami i synem hrabiego Woroncowa-Daszkowa

Inną wspaniałą przygodą była budowa tzw. śnieżnej twierdzy. Pałac Aniczkowski, w którym zatrzymywała się rodzina cesarska podczas pobytu w mieście, posiadał jedynie niewielki ogród, w którym dzieciom się po prostu nudziło. Aleksander III wymyślił więc, by zbudowały fortecę ze śniegu. Ponieważ  budowla miała zwykle co najmniej kilka metrów wysokości, w jej konstruowaniu brali udział marynarze, a nawet i sam zawsze skory do zabawy cesarz. Pracującym z zapałem dzieciom pomagali również ich nauczyciele: Ferdinand Thormeyer i Charles Heath. Gdy twierdza była już gotowa i dzieci mogły wciągnąć flagę na jej szczyt, Aleksander III wręczał każdemu pamiątkowy medal.
. Z biegiem lat, w miarę rosnących umiejętności i pomysłowości budowniczych, twierdza bywała coraz bardziej imponująca. Największą jej atrakcją była oczywiście zjeżdżalnia.
Budowla ta stała aż do wiosennych roztopów.


drużyna budowniczych śnieżnej fortecy: Aleksander III, Michaił, M-r Thormeyer i Mr. Heath






Monsieur Thormeyer z marynarzami pomaga budować górkę dla carskich dzieci

na szczycie śnieżnej twierdzy w aniczkowskim ogrodzie



Misza z ojcem

Aleksander III i Maria Fiodorowna z młodszymi dziećmi
Do Gatczyny przyjeżdżali również, by się pobawić, kuzynowie carskich dzieci, synowie Wielkiego Księcia Władymira Aleksandrowicza i Wielkiego Księcia Michaiła Nikołajewicza.
"Bardzo lubiliśmy wujka Saszę - pisał wiele lat później w swych wspomnieniach bratanek cara Wielki Książę Kirył Władymirowicz. - zawsze był dla nas dobry i wiele najszczęśliwszych lat mego dzieciństwa, szczególnie zimą i wczesną wiosną, spędziłem u niego w Gatczynie. Zapraszał nas tam często na weekend nasz kuzyn Misza. (...) Zimą bawiliśmy się we wszystkie możliwe zabawy: jeździliśmy na łyżwach i zjeżdżaliśmy na sankach z lodowych gór przy pałacu. Zjeżdżało się ostro i bardzo szybko. Siedziałem zwykle na kolanach marynarza, który zjeżdżał jako pierwszy. Panowała niekończąca się wesołość. Wujek Sasza często patrzył, jak się bawimy, czerpiąc z tego radość wcale nie mniejszą niż my sami."

"Zima w gatczyńskim parku" Jekatierina Kalinowska

Już jako nastolatek Michaił Aleksandrowicz bardzo lubił powozić trojką. Robił to jednak z taką młodzieńczą fantazją i nieostrożną brawurą, że sanie czasem wywracały się na zakrętach, a jadący nimi pasażerowie lądowali w zaspach. Tak się też stało, gdy pewnego wieczoru w 1904  roku zaproponował swej bratowej, cesarzowej Aleksandrze przejażdżkę saniami po zasypanym śniegiem parku w świetle księżyca. Aleksandra wsiadła do sań ze swą damą dworu, Sofią Buxhoeveden. Ich zachwyty urokliwym krajobrazem przerwał nagły wypadek - sanie wpadły w poślizg, a obie panie wylądowały w śniegu, nie mogąc się jednak powstrzymać od śmiechu. Identyczną przygodę zaliczyła dama dworu matki Michaiła - Madame L'Escaille.


Mikołaj II, Aleksandra ze swym terrierem Eirą, Olga, Ksenia, Sandro i Michaił


"Zimą w parku" - rysunek autorstwa Olgi Aleksandrowny

skok Michaiła w zaspę śnieżną z Karpinego mostu w gatczyńskim parku


1 komentarz: