wtorek, 10 stycznia 2017

Tragiczne losy rodziny kirasjera



mały Wowa Trubecki w stroju na bal przebierańców, rok 1900

Władymir Siergiejewicz Trubecki przyszedł na świat w 1892 roku w wielkim rosyjskim arystokratycznym
klanie o prastarym rodowodzie. Ojciec Władymira, książę Siergiej Nikołajewicz Trubecki, był filozofem, znanym w całej Rosji ze swych liberalnych poglądów, rektorem Uniwersytetu Moskiewskiego. Z kolei wuj Władymira - Jewgienij był myślicielem religijnym, pisarzem oraz członkiem założycielem liberalnej partii kadetów.


książę Siergiej Nikołajewicz Trubecki, ojciec Władymira

Doskonale wykształcona była również matka Władymira, Praskowia Władymirowna (1860-1914), pochodząca z książęcego rodu Oboleńskich.
Władymir miał dwójkę starszego rodzeństwa: siostrę Marię (1888-1934), która wyszła za mąż za hrabiego Chreptowicza-Buteniewa i po rewolucji emigrowała do Francji; oraz brata Mikołaja (1890-1938), wybitnego lingwistę, także po rewolucji na emigracji.

Władymir w wieku gimnazjalnym

Jako chłopiec Władymir interesował się muzyką i teatrem, potem wyobraźnią chłopca zawładnęło morze. W 1910 porzucił ledwo co zaczętą naukę na Uniwersytecie i zaciągnął się do floty. Jako chłopiec pokładowy na niszczycielu 'Wariag', latem tamtego roku miał możliwość zobaczenia cara Mikołaja II - 'Wariag' należał w tym czasie do ochrony carskiego jachtu 'Sztandart', podczas gdy carska rodzina spędzała wakacje w okolicach Rewla.
Władymir był szczerze zakochany w swym monarsze. Tym samym nie podzielał poglądów politycznych, panujących w jego rodzinie, gdzie Mikołaja II ostro krytykowano.

Na przeszkodzie ku karierze w marynarce wojennej stanęła miłość. Władymir zakochał się w księżniczce z jednego z najznamienitszych rodów w Moskwie, Golicynów, córce byłego mera Moskwy, starszej od siebie o dwa lata Jelizawiecie Władymirownie, zwanej zdrobniale 'Eli'.

Jelizawieta 'Eli' Władymirowna Golicyna




Ponieważ służba na morzu wiązała się z długotrwałymi podróżami, a Władymir nie potrafił wyobrazić sobie rozłąki z ukochaną, zrezygnował z morza na rzecz służby na lądzie: wybór padł na lejb-gwardyjską kawalerię, a konkretnie na prestiżowy pułk tzw. Błękitnych Kirasjerów Jej Cesarskiej Wysokości Marii Fiodorowny. W maju 1911 wraz z kuzynem Michaiłem Osorginem przybył do Gatczyny, by odbyć kurs przygotowawczy przed czekającymi ich egzaminami.

Swoje przeżycia z tego okresu, wykazując talent literacki, opisał dużo później we wspomnieniach pt. "Zapiski kirasjera", cudem ocalałych i wydanych po raz pierwszy w 1991 roku.

Władymir i Eli (po prawo) z krewnymi


Władymir (po prawo) i Eli (po lewo) z rodzicami Eli i jej siostrą Tatianą

Władymir w mundurze Błękitnych Kirasjerów

książę Trubecki (po lewo - na zdjęciu powyżej; po prawo - na zdjęciu poniżej) z kolegami z pułku

Na jesieni 1912 odbył się ślub Władymira i Eli. Zamieszkali w Gatczynie. Na świat zaczęły przychodzić dzieci. (Trubeccy mieli ich ogółem dziewięcioro: Tatianę, Warwarę, Grigorija, Siergieja, Aleksandrę, Władymira, Irinę, Andrieja i Gieorgija).
Wraz z wybuchem I wojny światowej Władymir udał się ze swym pułkiem na front. Ranny w bitwie pod Gąbinem (dzisiejszy Gusiew) w sierpniu 1914 otrzymał Krzyż św. Jerzego. W 1915 znalazł się w sztabie generała Aleksieja Brusiłowa, a potem mianowany został dowódcą pierwszego w historii armii rosyjskiej oddziału automobilowego.
Gdy wybuchła rewolucja, Trubeccy, jak wielu innych rosyjskich arystokratów, znaleźli się w trudnej sytuacji. Z końcem burzliwego 1917 roku, gdy zmagali się z piętrzącymi się problemami, spotkała ich na domiar wszystkiego wyjątkowo bolesna strata: w czasie walk w Moskwie, ich 4-letnia córeczka Tatiana zachorowała na szkarlatynę i wkrótce zmarła.

Trubeccy z dziećmi przenieśli się do Bogorodicka, wielkiego majątku siostry Eli, Wiery Bobrinskiej, znajdującego się na południe od Moskwy, w guberni tulskiej. Wiosną 1918 przybyli tu również rodzice Eli. W Bogorodicku życie nadal płynęło w miarę spokojnie, w majątku wciąż jeszcze zostało sporo służby, również jedzenia było pod dostatkiem.
Na swoje nieszczęście jednak kilkoro członków rodziny zaangażowało się w monarchistyczny spisek, mający na celu uwolnić byłego cara Mikołaja i jego rodzinę z rąk bolszewików. Władymir Trubecki dołączył do grupy wraz ze swymi kuzynami, synami wuja Jewgienija. Spiskowcy wyruszyli na Syberię, chcąc rozplanować całą akcję; przekonali się jednak szybko, że ich pomysł nie ma szans powodzenia ze względu na szybką ekspansję Armii Czerwonej na wschód - Mikołaj miał wraz z synem być przewieziony do wolnego od bolszewików Troicka, gdy jednak konspiratorzy tam dotarli , Troick był już w rękach czerwonych.
Po tym niepowodzeniu Trubecki zdecydowanie odciął się od wszelkich antybolszewickich spisków, starając przystosować do nowej rzeczywistości.

Pod koniec lata 1918 roku bolszewicy zwrócili w końcu uwagę na mieszkańców majątku w Bogorodicku, urządzając tam rewizję. Nie znaleźli nic prócz paru listów po francusku i niemiecku, niemniej jednak następnego ranka aresztowali i zabrali Władymira, jego teścia i Lwa Bobrinskiego, a reszcie dali 48 godzin na opuszczenie majątku.
Mężczyzn wypuszczono, wkrótce znów aresztowano, i ponownie wypuszczono. Był to początek gehenny nieustannych prześladowań ze strony nowej władzy.
Jesienią 1919 Władymir znów znalazł się za kratami, i wraz ze swym szwagrem, Michaiłem Golicynem, zesłany został do obozu koncentracyjnego w Tule. Fatalne warunki, brak pożywienia sprawiły, że Michaił wkrótce zachorował na tyfus, a u Władymira wystąpiły objawy gruźlicy. W styczniu obu w końcu zwolniono.

Trubeckiego wezwano do Moskwy na spotkanie z generałem Brusiłowem. Brusiłow po wstąpieniu do Armii Czerwonej przyczynił się do uwolnienia z więzień wielu byłych carskich oficerów. Władymir był oburzony przyłączeniem się generała do bolszewików, jednak po rozmowie z nim zdecydował się posłuchać byłego dowódcy i pójść w jego ślady. Otrzymał przydział i wyruszył do Orła, by dołączyć do swego oddziału. Po drodze wstąpił do Bogorodicka, by zobaczyć się z żoną i dziećmi i podzielić się z nimi swą racją żywnościową. Ledwo jednak przyjechał, zaraz ktoś go zadenuncjował, i został aresztowany. Zwolniono go, gdy znowu zaczął zdradzać objawy gruźlicy, a także ostatecznie zdemobilizowano.

We wrześniu 1923 roku Władymir i Eli z dziećmi przenieśli się do miejscowości Siergijew Posad, ok. 70 km od Moskwy. Spokojną przystań znalazło tam wówczas wielu byłych arystokratów. Władymir znalazł pracę: grywał na fortepianie do niemych filmów w kinie. Wieczorami grał na wiolonczeli w restauracji. W tym czasie wykazał się również talentem kompozytorskim, tworząc operetkę na motywach "Dekameronu" Boccaccia, którą cieszyła się sporym powodzeniem.

Władymir na polowaniu

Z zaprzyjaźnionym pisarzem Michaiłem Priszwinem chadzał na polowania w pobliskich lasach. Priwszin zachęcał go do pisania. Sytuacja rodzinna uległa poprawie na tyle, że Trubeccy mogli zatrudnić nianię dla dzieci i kucharkę. Przeniósł się do nich do Siergijewa ojciec Eli. Spokój nie trwał jednak długo.
W 1926 roku Trubeckich, a także innych 'byłych ludzi' jak określała ich nowa władza, zaliczono do kategorii liszeńców, pozbawiając wszelkich praw. Kilka kolejnych lat dla Trubeckich było walką o przeżycie w kompletnej nędzy. Władymir stracił pracę, nie należały mu się jako liszeńcowi żadne kartki na żywność. Brakowało jedzenia, opału, ubrań dla dzieci.
"Zmiażdżyli nas wszystkich, zupełnie zmiażdżyli" - powiedział zgnębiony Władymir Priszwinowi pewnego dnia  drodze powrotnej z polowania.
Mimo potwornej nędzy starał się wraz z Eli zapewnić swym dzieciom choćby namiastkę normalnego dzieciństwa. Zawsze miały choinkę na Boże Narodzenie i pisanki na Wielkanoc, zabawy i muzykę.

córka Eli i Władymira, Irina, z dziadkiem Golicynem

Trubeccy
Kiedy w 1930 roku Władymirowi zezwolono zabrać syna Griszę na leczenie do Paryża, spotkał się tam m. in. ze swym bratem Mikołajem, sławnym już wówczas profesorem uniwersytetu wiedeńskiego. Mikołaj był twórcą teorii 'eurazjatyzmu' (mówiącej, że bolszewizm to w historii Rosji etap konieczny, ale zostanie odrzucony na rzecz prawosławia).
 Władymira władze sowieckie uznały za łącznika Rosyjskiej Partii Nacjonalistycznej. Za kratami po raz kolejny, i to nie byle gdzie, bo na Łubiance, znalazł się w kwietniu 1933 'dzięki' skardze kolegi z orkiestry u władz na jego antysowiecką postawę; szybko go jednak zwolniono. Gdy wkrótce potem wybuchła tzw. 'afera slawistów', a przesłuchiwany w związku z nią narzeczony córki Władymira, Warii - Andriej Durnowo, syn wybitnego językoznawcy, przyznał się, że należy do RPN-u, aresztowania naturalną koleją rzeczy objęły i Warię, i jej ojca.
Waria została skazana na 3 lata zesłania. Władymir - na 5 lat łagru (później zamienione na zesłanie). Oboje tym sposobem w kwietniu 1934 roku znaleźli się w uzbeckim 70-tysięcznym, wieloetnicznym Andiżanie.

Eli była w ósmym miesiącu ciąży, gdy w maju 1934, po sprzedaniu reszty dobytku wybrała się z sześciorgiem dzieci w podróż do Uzbekistanu. W Andiżanie na świat przyszło dziewiąte, najmłodsze dziecko Trubeckich, Gieorgij.
Władymir znalazł pracę w kolejnej restauracyjnej orkiestrze, założył też band jazzowy, z którym jeździł na występy po okolicznych miasteczkach. Trubeccy nadal żyli biednie, ledwo wiążąc koniec z końcem, ale dzielnie stawiali czoła wszelkim przeciwnościom losu. W Andiżanie Władymir starał się nawet przyswoić lokalną kulturę, zaczął ubierać się po andiżańsku, nosić zdobioną czapeczkę i tunikę.
W tym też czasie zaczął dużo pisać. To właśnie wtedy za namową szwagra, Władymira Golicyna, zaczął spisywać wspomnienia. Planował podzielić je na kilka części, opisując swe dzieciństwo, służbę w pułku kirasjerów, lata I wojny, oraz swą 'karierę' sowieckiego muzykanta. Zaczął jednak od wspomnień ze służby w kirasjerach, jakby miał przeczucie, że nie zdąży opisać wszystkiego po kolei.


Po dwóch latach życia w Andiżanie miał dość upału, egzotyki i grania 'do kotleta'. Marzył, by zamieszkać z rodziną gdzieś nad Morzem Czarnym. Przeczuwał jednak, że gdy minie termin zesłania, władze i tak nie dadzą mu spokoju. Wiosną 1937 napisał więc do lokalnego NKWD, zapewniając, że jest lojalnym obywatelem i że żadne donosy na jego temat, jakoby był kontrrewolucjonistą, czy trockistą , nie są prawdziwe.
List sprowokował NKWD do wizyty u Trubeckich. 29 lipca urządzono im rewizję; zeszyty z "Zapiskami kirasjera" uratował cudem starszy syn Trubeckiego, wsuwając je młodszemu bratu w szarawary. Tamtego dnia NKWD aresztowało nie tylko Władymira, ale i Warię. Jego oskarżono o kontakty z kontrrewolucjonistami, ją o udział w przygotowaniu zamachu na Kirowa. 28 sierpnia aresztowano również młodszą córkę Władymira, Aleksandrę, zwaną 'Tatią', a trzy dni później - najstarszego syna, Griszę.

Grisza
Waria
Tatia
ostatnie zdjęcie Władymira

Wkrótce po aresztowaniu Władymira do zdruzgotanej Eli zawitał po jego rzeczy policjant, twierdząc, że jej mąż zostanie zesłany i będzie potrzebował swych instrumentów. Pełna nadziei, wręczyła mu to, co zostało po Władymirze: wiolonczelę, piszczałkę, stare buty i spodnie. Parę dni później zobaczyła je w witrynie sklepu ze starzyzną.

Eli nabrała przekonania, że jej mąż już nigdy nie wróci, gdy pewnego ranka dostrzegła krzyż na suficie nad jego połową łóżka.W grudniu napisała do samego Stalina, prosząc o zwolnienie jej męża i dzieci. Nie wiedziała, że Władymir i ich córka Waria po przesłuchaniach trwających całe lato 1 października skazani zostali na karę śmierci; wyrok wykonano 30 października.
Tatię i Griszę skazano na 10 lat łagru. Tatia zmarła w 1943 na serce po kilku latach w łagrze na Uralu. Grisza wrócił z łagru w 1947 (zrehabilitowano go w 1955 roku).

Eli z najmłodszym synem, Gieorgijem
W 1939 roku dzięki pomocy krewnych Eli wyjechała z dziećmi z Andiżanu i zamieszkała we wsi Tałdom. Synowie Trubeckich, Władymir i Andriej, wyruszyli na front, a córkę Irinę wysłano do sanatorium dla gruźlików. Eli, żyjąc w skrajnej nędzy, żebrząc po wsiach o odrobinę jedzenia dla siebie i Gieorgija, przygarnęła pod swój nędzny dach bezdomną, która zaczęła ją wykorzystywać, szantażować, a w końcu i tak doniosła NKWD, że była księżna narzeka na władzę.
Eli została aresztowana w styczniu 1941 roku i umieszczona w moskiewskim więzieniu na Butyrkach. 7 lutego zmarła na tyfus.

ostatnia, więzienna fotografia Eli

                                                                                 

Andriej Trubecki ranny trafił do niewoli, zwolniono go jednak dzięki interwencji krewnego. Potem walczył w partyzantce i ponownie w Armii Czerwonej, wróciwszy z wojny jako bohater. A jednak, gdy w 1949 roku odmówił współpracy z tajną policją, zesłano go na 6 lat do gułagu.

Andriej


Prawdę o losach Władymira Trubeckiego i jego córki Warwary rodzina Trubeckich poznała dopiero w 1991 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz